VI FESTIWAL TWÓRCZOŚCI STUDENCKIEJ - 23-26 III 2000

Po raz szósty ruszyła w katowickiej Arkadzie tzw. giełda środowiskowa 36 Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie czyli VI Festiwal Twórczości Studenckiej. Szeroko pojęta twórczość obejmowała oprócz piosenki studenckiej również teatr oraz prace plastyczne, jednakże zasadnicza część festiwalu miała charakter muzyczny. Eliminacje do imprezy stanowiły przesłuchania nagrań solistów i zespołów. Po etapie przesłuchań, z 80 uczestników wyłoniono trzydziestkę, która wystąpiła w ciągu dwóch pierwszych dni przeglądu.

W piątkowy wieczór widzowie mieli okazję przenieść się do "krainy łagodności", gdyż 15 występujących uczestników reprezentowało kategorię poezja śpiewana i ballada. Rozpoczęło się ambitnie - kilkuosobowy zespół KAMELEON z sekcją dętą, który przyjechał aż z Tczewa prezentował wysoki muzyczny poziom i nie zdołała go zbić z tropu nawet mała awaria (czyt. przerwa w dostawie prądu), która zakłóciła prawdziwą ciszą dość głośny utwór pod tytułem "Cisza". Po KAMELEONIE sympatię publiczności zyskał BIBIK, w skład którego wchodziło trzech dżentelmenów o dość dyskusyjnym statusie studenta (choć zapewnienia o studiach wieczorowych miały rozwiać wszelkie wątpliwości). BIBIK grał dynamiczną muzykę, która łatwo wpadała w ucho. Przed przerwą wyróżnić można było jeszcze dwie formacje - pierwszą był duet gitarowo-wokalny o wdzięcznej nazwie GACHY (z Gliwic), który brawurowo wykonaną piosenką pt. "Marzenie miłosne" zyskał duży aplauz publiczności i miano faworyta w zmaganiach o nagrodę publiczności; drugą zasługującą na uznanie grupę stanowił zespół NIEnaŻARTY (również teatr o tej samej nazwie, który w czwartkowy wieczór zainaugurował festiwal przedstawieniem "Helka Józek Blues"). NIEnaŻARTY przedstawił jeden z ciekawszych programów - połączenie piosenki i teatru (świetny "Underground", w czasie którego aktorzy śpiewają leżąc) oraz wspaniałego zaangażowania i cieszenia się swoim występem. Było to naprawdę autentyczne i dobrze nawiązujące do tytułu imprezy: festiwalu twórczości studenckiej. Po przerwie dominowali soliści i solistki, głównie w tradycyjnym ujęciu rzewno-gitarowym. Na duże brawa zasłużyła żeńska formacja KONIEC ŚWIATA (grupa pięknych dziewcząt śpiewających i grających na fortepianie, skrzypcach oraz flecie). Na zakończenie przeglądu widzów czekała prawdziwa rewelacja w postaci występu Agaty Ślazyk (wokal) i Tomka Kmiecika (pianino) z Częstochowy. Agata występowała w zasadzie poza konkursem, gdyż zakwalikowała się na krakowski FPS już wcześniej (na festiwalach w Myśliborzu i Radomiu). Ten głos trzeba było po prostu usłyszeć - szczególnie w piosence pt. "Pamięć". Autor artykułu jako uczestnik festiwalu może stwierdzić tylko, że to duża przyjemność wystąpić na tej samej scenie z kimś takim jak Agata. Tym mocnym akcentem zakończył się dzień pierwszy przeglądu, a po przerwie w roli gwiazdy wieczoru wystąpił Marek Sygacz, ubiegłoroczny laureat, z recitalem "Program na koniec wieku".

Duet Gawor-Chmielniak
GACHY, czyli duet Gawor-Chmielniak
(obaj Łukasze z Gliwic
- nagroda publiczności VI FTS

Kolejny dzień festiwalu (sobota) prezentował zupełnie odmienny rodzaj muzyki - zdecydowanie mocniejsze uderzenie, czyli kategorię pop-rock-blues. Na scenie wystąpiły dość dobrze znane w regionie zespoły jak knurowskie APOGEUM i AMALGAMAT, gliwicka 5. 33, czy katowickie MLEKO. W kuluarach natomiast głośno było o zupełnie nieznanym zespole AD LIBITUM, który przyjechał aż z Przeworska. O klasie zespołu niech świadczy komentarz konferansjera, który stwierdził, iż takiej formacji nie było od czasów SBB. Nietrudno się domyślić, że powyższe porównanie tylko podgrzało atmosferę i rozkręciło dyskusje na temat zespołu. Wszystkie zespoły z kategorii pop-rock-blues przyćmił jednak zdecydowanie GANDAHAR, laureat zeszłorocznego V FTS, który zagrał na końcu. GANDAHAR to przede wszystkim wyjątkowa osobowość sceniczna Kamila Kuźnika (artysty znanego na Śląsku i nie tylko) oraz niesamowita, odlotowa muzyka, trudno mieszcząca się w jakiejkolwiek kategorii. Na plakacie reklamującym VI FTS kategorię tę określało zwięzłe: folk-boogie-acoustic-dance-pop-soft-rock Jeżeli gdzieś pojawi się na horyzoncie grupa GANDAHAR trzeba iść na jej koncert koniecznie. Mocne wrażenia gwarantowane.

Po występie grupy Kamila Kuźnika nastąpił długo oczekiwany werdykt jury. Jurorzy pod przewodnictwem Pawła Bergera z Dżemu przyznali następujące nagrody i wyróżnienia:

Dwie równorzędne pierwsze nagrody przypadły grupie (a zarazem trupie teatralnej) NIEnaŻARTY oraz zespołowi AD LIBITUM (występ na 36 Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie). Zespół AD LIBITUM zdobył dodatkowo nagrodę publiczności w kategorii pop-rock-blues.

Wyróżniono zespoły KAMELEON i MLEKO, które zakwalifikowały się do tzw. giełdy odrzuconych na 36 FPS w Krakowie. Wiadomość z ostatniej chwili - obie formacje przeszły pomyślnie "giełdę odrzuconych" i również wystąpią w Krakowie.

Specjalne wyróżnienie jury przyznano Agacie Ślazyk, która występ w Krakowie zapewniła sobie wcześniej.

Nagrodę publiczności w kategorii poezja śpiewana i ballada zdobył zespół GACHY.

Wszyscy artyści otrzymali również nagrody rzeczowe od sponsorów.

Dodatkowo nagrodę publiczności w pierwszym dniu festiwalu podczas przeglądu teatrów i kabaretów otrzymał Kabaret Ferment z Bielska-Białej, a nagrodę za pracę plastyczną zdobył Sebastian Chachołek.

Kolejnego i zarazem ostatniego dnia festiwalu wymienione wyżej zespoły oraz solistka wystąpili na koncercie laureatów, mając jedyną i niepowtarzalną okazję zagrać przed gwiazdą wieczoru Stanisławem Soyką.

Koncert laureatów dostarczył wielu nowych wrażeń muzycznych, gdyż każdy z uczestników prezentował dłuższy niż poprzednio program. Nieco problemów miał z tym zespół GACHY, który powstał w zasadzie ad hoc, czyli mniej więcej dwa tygodnie przed festiwalem (jak sam szef zespołu się otwarcie przyznał ze sceny) - nadrobił to jednak wykonując piosenkę Elvisa Presleya "I can`t help falling in love with you", która wywołała bardzo żywiołową reakcję publiczności w postaci pisków i krzyków. Z laureatów dnia pierwszego swoją klasę potwierdziła Agata Ślazyk, za którą będziemy mocno trzymać kciuki w Krakowie. Prawdziwą owację publiczność zgotowała grupie-trupie NIEnaŻARTY, prezentującej szeroki program, z gwoździem programu w postaci skeczu o skandynawskim poecie, deklamującym swój najnowszy erotyk w języku…staro ugrofińskim (sic!). Z kategorii pop-rock-blues bardzo dobry koncert zagrała grupa AD LIBITUM.

Około godziny 20. na scenie pojawił się Stanisław Soyka z zespołem w składzie: Arek Skolik (bębny), Zbyszek "Uhuru" Brysiak (instrumenty perkusyjne) oraz Loco Richter (bas). Już sam skład zespołu zapowiadał, że na scenie będą się działy ciekawe rzeczy. I w rzeczywistości tak było - publicznośc usłyszała żywiołowy, dynamiczny, świetnie zagrany koncert, w którym nie zabrakło znanych przebojów, sonetów Szekspira, popisów solowych muzyków, potężnej energii i oczywiście bisów. Po zdobyciu autografów Stanisława Soyki można się już było pokusić o małe podsumowanie festiwalu.

VI Festiwal Twórczości Studenckiej staje się z roku na rok coraz bardziej samodzielną imprezą. Pomimo potknięć i niedociągnięć organizacyjnych festiwal ciągle się rozwija i gromadzi nowych sympatyków oraz, co najważniejsze, promuje nowych artystów. Impreza umożliwia przegląd regionalnego (choć nie tylko) rynku muzycznego, nawiązanie nowych kontaktów, wymianę doświadczeń, a do tego niezłą zabawę. Po przeglądzie muzycznym i konkursie laureatów tegorocznego VI FTS nie pozostaje nic innego jak czekać z niecierpliwością na 36 Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie, który już powoli pojawia się na horyzoncie.

Autorzy: Łukasz Gawor