Rozmowa z ks. prof. dr. hab. Wincentym Myszorem z Wydziału Teologicznego

Biblioteka z Nag Hammadi

Pod koniec 2008 roku ukazał się drukiem kolejny tom serii "Studia Antiquitatis Christianae" zatytułowany Biblioteka z Nag Hammadi z tłumaczeniem z języka koptyjskiego oraz komentarzem ks. prof. zw. dr. hab. Wincentego Myszora z Wydziału Teologicznego UŚ. W zbiorze zamieszczono teksty: Modlitwa Pawła Apostoła, Apokryficzny list Jakuba, Ewangelia prawdy, Wypowiedź o zmartwychwstaniu, Tractatus Tripartitus, Apokryf Jana, Ewangelia Tomasza, Ewangelia Filipa, Hipostaza archontów, O początku świata, Egzegeza o duszy. Tractatus Tripartitus (NHC I,5), Hipostaza archontów (NHC II,4) i O początku świata (NHC II,5) są one pierwszymi tłumaczeniami na język polski.

- Co rozumiemy pod nazwą biblioteka z Nag Hammadi?

- Nag Hammadi to miejscowość w Egipcie, położona nad Nilem ok. 100 km na północ od Luksoru, miejscowości znanej wszystkim turystom odwiedzającym Egipt. W jej pobliżu w 1945 roku znaleziono zbiór papirusowych rękopisów, zebranych w 13 kodeksach. Nie są to więc zwoje, jak się czasami mówi, ale kodeksy, forma upowszechniania tekstów, która rozwinęła się przede wszystkim w IV wieku. Kodeksy z Nag Hammadi również powstały w IV wieku. Oczywiście najciekawsza jest treść samych utworów spisanych na papirusach. Są to koptyjskie tłumaczenia pism, które powstały wcześniej w języku greckim. W makulaturze skórzanych opraw dwóch kodeksów znalazły się fragmenty listów, pokwitowań, które pozwalają na dość precyzyjną datację (daty pokwitowań to 333, 341, 346 i 348 rok, oczywiście po Chrystusie), a więc tłumaczenia na język egipski (czyli koptyjski) dokonano przed 350 rokiem. Greckie oryginały, datuje się na II lub III wiek. Nieznani są natomiast autorzy greckich pism oryginalnych, podobnie jak ich tłumacze na język koptyjski. Lepiej możemy poznać jedynie tych, którzy przepisali je na papirusach. Byli to zawodowi pisarze, wykształceni w kaligrafii. Przepisane przez nich teksty da się czytać bez specjalistycznych studiów. Teksty z Nag Hammadi są zresztą dostępne w dobrych wydaniach fotograficznych (typu fac-simile). Natomiast rękopisy oryginalne, po wielu perypetiach (jeden z kodeksów był przez jakiś czas w Instytucie Junga w Zurichu!), znajdują się obecnie w całości w Muzeum Koptyjskim w Kairze. Biblioteka pierwotnie obejmowała około 1257 stron, z czego zachowało się 1153 strony, czyli około 90% zasobu. Po zidentyfikowaniu tekstów okazało się, że z 51 utworów, 39 stanowi zupełnie nieznane dotąd dzieła, kilka z nich to dublety wewnątrz biblioteki, albo utwory znane z innych zbiorów. 10 traktatów zachowało się fragmentarycznie, natomiast 41 utworów jest w bardzo dobrym stanie. Wśród tych, w miarę dobrze zachowanych, znajdują się w większości utwory z I i II kodeksu, które właśnie zostały opublikowane w nowym tłumaczeniu na język polski.

- Jaką wartość historyczną dla badań początków chrześcijaństwa, historii religii i teologii chrześcijańskiej przedstawiają te teksty?

- Wartość historyczną biblioteki z Nag Hammadi dla naukowych badań można przyrównać do znaczenia tekstów z Qumran, odkrytych mniej więcej w tym samym czasie (w 1947 r.) w pobliżu Morza Martwego. Teksty qumrańskie służą poznaniu judaizmu w czasach Jezusa, teksty z Nag Hammadi pozwalają poznać środowisko religijne przede wszystkim w Egipcie, a więc także chrześcijaństwo II i III wieku w nurcie gnostyckim. Autorzy tekstów z Nag Hammadi uważali się za chrześcijan, ale jak wyglądało to chrześcijaństwo możemy poznać z ich własnych wypowiedzi, a więc nie tylko za pośrednictwem kościelnej i filozoficznej polemiki przeciwników gnozy. Do pewnego czasu znaliśmy poglądy gnostyków II i III wieku przedstawione w pismach polemistów kościelnych, Ireneusza, biskupa Lyonu pod koniec II wieku, Tertuliana z łacińskiej Kartaginy, z przełomu II i III wieku, czy przedstawicieli greckiej szkoły w Kościele, Klemensa Aleksandryjskiego i Orygenesa. Biblioteka z Nag Hammadi umożliwia nam weryfikację ich polemiki.

 

 ks. prof. zw. dr hab. Wincenty Myszor - Wydział Teologiczny UŚ ks. prof. zw. dr. hab. Wincenty Myszor - Wydział Teologiczny UŚ

 

Dla poznania początków chrześcijaństwa ważne są źródła najstarsze. Do nich należą pisma składające się na Nowy Testament. Właśnie w II wieku rozpoczął się kształtować zestaw oficjalny Nowego Testamentu, czyli kanon. Trwała wtedy dyskusja, które pisma zachowują naukę apostolską i mogą być czytane oficjalnie w Kościele, a które należy wykluczyć z oficjalnego użytku. Niektóre teksty z Nag Hammadi wykazują wielkie podobieństwo do pism kanonicznych, to przede wszystkim słynna Ewangelia Tomasza (w nowym tłumaczeniu znalazła się w tej publikacji). W bibliotece z Nag Hammadi znalazły się inne utwory, które noszą tytuł "ewangelia", ale nie wykazują żadnego podobieństwa do Nowego Testamentu. Poza zbiorem z Nag Hammadi, w innym odkryciu, w podobnej relacji do Nowego Testamentu pozostaje słynna Ewangelia Judasza, która niepodobna do pism apostolskich, jednak nosi tytuł "ewangelii", co więcej łatwo ją zidentyfikować (przy pomocy Nag Hammadi) jako jedno z pism z kręgów gnostyckich. Te i inne pisma z Nag Hammadi rzucają nowe światło na pierwszy okres rozwoju chrześcijaństwa, na okres trudnego wypracowywania ortodoksji, czyli ustalania oficjalnej nauki Kościoła. Również na temat organizacji Kościoła, sakramentów, stosunku do świata, typu religijności.

Także historyk religii znajdzie w bibliotece z Nag Hammadi wiele materiału badawczego, przede wszystkim do zagadnienia synkretyzmu religijnego, czyli mieszania się różnych tendencji religijnych i filozoficznych, od wysokiej religijności platoników (zwłaszcza średniego platonizmu), aż po magię. Musimy pamiętać, że z gnostykami dyskutowali nie tylko ojcowie Kościoła, ale także taki znakomity filozof tego okresu, jak Plotyn. Gnostycy, autorzy pism z Nag Hammadi odegrali nie tylko negatywną rolę w kształtowaniu chrześcijańskiej teologii; zainspirowali niektóre rozwiązania pozytywne, które zostały przejęte przez oficjalną naukę Kościoła, albo, niestety, odrzucone razem z główną ideą gnostyckiego dualizmu i negatywnego ujęcia świata.

- Tropiciele tajemnic i sensacji uważają, że pisma z Nag Hammadi są z jakiegoś powodu ukrywane, że zawierają treści mogące podważyć dotąd znane prawdy dotyczące początków chrześcijaństwa czy Kościoła. Czy ksiądz profesor mógłby odnieść się do takich poglądów?

- Najpierw chciałbym rozróżnić w pytaniu sugestię, jakoby oficjalny Kościół, a więc ten, który ma strzec "prawdy o początkach chrześcijaństwa czy kościoła" utrudniał dostęp do tych pism, oraz inną myśl, że teologowie nauczający w imieniu Kościoła nie zajmują się tymi tekstami, z tego samego powodu, to znaczy jakoby teksty te miały podważyć uznane prawdy. Oficjalny Kościół (chodzi o urząd nauczycielski, czyli o urzędowe nauczanie biskupów, papieża), o ile mi wiadomo, ani nie wypowiada się na ten temat, ani niczego nie zabrania. Teksty z Nag Hammadi są obecnie ogólnodostępne. W ich publikacji najwięcej zasłużyli się Amerykanie, ale także francuskojęzyczni Kanadyjczycy (z Uniwersytetu - katolickiego zresztą - w Quebec), Niemcy, na różnych uniwersytetach niemieckojęzycznych. W tych trzech językach: angielskim, francuskim i niemieckim, mamy dzisiaj pełne tłumaczenie tekstów z Nag Hammadi. Nad tymi tekstami pracują obecnie, bez względu na przynależność kościelną czy wyznaniową, uczeni różnych orientacji naukowych. Są oczywiście wśród nich i tacy, którzy szczerze - zgodnie zresztą z ogólnoeuropejską tendencją - wyrażają niechęć wobec instytucji kościelnych, a szczególnie wobec Kościoła Katolickiego i szukają argumentów także w tekstach z Nag Hammadi. Czy znajdą takie i czy mogą im ulżyć w walce z Kościołem, nie wiem. Inną sprawą natomiast jest brak zainteresowania tematyką gnostycką wśród teologów, co może sprawiać wrażenie, że teologowie pomijają to, co zdaje się jakby chcieli ukryć. Teologowie są na ogół podobnymi "specjalistami" w swoich działach teologii i nie przekraczają ustalonych specjalności. Nie zaglądają do "ogródka" sąsiadów. Tematyka gnostycka nie jest nośna duszpastersko, podobnie zresztą jak historia Kościoła w ogóle. Dodatkowo "specyfiki" gnostyckiej biblioteki z Nag Hammadi "broni" język koptyjski jej pism. Powoduje to, że pisma te już z zewnętrznego wyglądu wydają się tajemnicze i tajne.

- Jest ksiądz profesor autorem tłumaczenia tekstów z Nag Hammadi z języka koptyjskiego na polski. Czym właściwie jest język koptyjski? Jak wyglądała praca nad tymi tekstami i na jakie trudności ksiądz profesor napotykał?

- Źródłami z Nag Hammadi zajmuję się już od ponad 30 lat. To nie są pierwsze moje tłumaczenia. Na podstawie tekstów z Nag Hammadi pisałem doktorat, habilitację, a także większość artykułów. Obecne tłumaczenie (Biblioteka z Nag Hammadi. Kodeksy I i II, przekład i komentarz, Katowice 2008), tylko po części zawiera pierwszą polską edycję. Do najważniejszych utworów wróciłem jeszcze raz (Ewangelia Tomasza, Ewangelia Filipa, Ewangelia prawdy), a to ze względu na postęp wiedzy w zakresie edycji tekstu koptyjskiego, interpretacji i rozumieniu treści. Także i z tego powodu, że wydany przed laty tom: Teksty z Nag Hammadi, Warszawa 1979, już dawno został wyczerpany.

Czym jest język koptyjski? To język egipski, ostatnia faza rozwoju języka starożytnych Egipcjan. Posługiwali się nim przede wszystkim rdzenni mieszkańcy Egiptu, chrześcijanie, którzy prawdopodobnie w III wieku za pomocą greckiego alfabetu zapisali w postaci koptyjskiego pisma dla egipskiego zapisu tłumaczenia Pisma św., dzieł liturgicznych, przekładów literatury greckiej a także, jak widać w bibliotece z Nag Hammadi, dla zapisu po egipsku apokryfów, literatury heterodoksyjnej, gnostyków, pism monastycznych. Koptyjskiego uczą się przyszli egiptolodzy, jako wstępu do klasycznego języka egipskiego. Koptyjska biblioteka z Nag Hammadi przyczynia się do tego, że zainteresowanie językiem koptyjskim jest coraz większe. W Polsce przede wszystkim wśród archeologów i papirologów, w Warszawie i w Krakowie! Mam nadzieję, że teologowie również się nim zainteresują.

Co sprawiało mi największą trudność? Oczywiście sam język koptyjski. Nie jestem zawodowym filologiem, koptyjski studiowałem na egiptologii tylko jako lektorat tego języka, bez egiptologii. Na szczęście, obecnie mamy w Polsce swobodny dostęp do wydań i opracowań zagranicznych. Całość biblioteki jest już dostępna w krytycznych wydaniach. Wykorzystałem pracę koptologów. Druga trudność to rozumienie tekstu w warstwie znaczeniowej. Do tego zagadnienia trzeba będzie wracać w kolejnych tłumaczeniach i komentarzach.

ROZMAWIAŁA
AGNIESZKA SIKORA

Autorzy: Agnieszka Sikora
Fotografie: Grzegorz Strzelczyk