Odczarowywanie klasyków

Obchody Dnia Socjologii wyszły poza ramy zwykłego festiwalu i stały się swoistym świętem w Instytucie. Świętem z uroczystymi deklaracjami, błyskotliwymi przemowami, życzeniami i planami na przyszłość. Zapoczątkowana rok temu tradycja upamiętniania wybitnych klasyków socjologii stanie się stałym wydarzeniem.

II Dzień Socjologii odbywał się pod hasłem uczczenia pamięci klasyków. I klasykowi właśnie poświęciliśmy pierwszy panel konferencji. 5 marca br. uroczystego otwarcia festiwalu dokonał dyrektor Instytutu Socjologii prof. dr hab. Marek S. Szczepański. Wspomniał naszych wielkich zasłużonych, którzy oprócz wielkich idei miewali ciężkie życie, prostytutki za żony, próby samobójcze i pobyty w szpitalach psychiatrycznych na koncie. Brutalne odczarowanie klasyków, można by rzec. Max Weber, swoista magiczna postać, zainspirował do rozważań grono prelegentów. Dr Krzysztof Łęcki rozważał fenomen fascynacji klasykami i sposoby odczytywania tychże. Postmodernistyczny klimat, klimat rozważań o odczarowywaniu świata, weberowskim umagicznieniu i teorii symulakrów Baudrillarda zaproponował mgr Robert Fiałkowski. I można tylko się zastanowić, czego było więcej; naukowej refleksji, filozoficznej zadumy, czy wybuchów śmiechu przy prelegentów celnych pointach.

Czyniąc zadość pamięci klasyków, nie można zapomnieć o teraźniejszości; twardej konfrontacji z życiem codziennym i wymaganiami rynku pracy. Tak więc aktualna sytuacja społeczna niejako wymusiła debatę oxfordzką nad studiowaniem i formą tegoż. Dwa zespoły studentów pod przewodnictwem dr. hab. Adama Bartoszka i dr. Marcina Gacka zastanawiało się, czy studia powinny skupić się na praktyce. Sala sympozjalna zmieniła się w pole bitwy na argumenty. Temat niezwykle nośny i aktualny wywołał nie tylko ciekawe problemy, które wyszły podczas dysput adwersarzy, ale także żywiołowe reakcje publiczności.

Foto: Grzegorz Gawron

Właściwym uzupełnieniem przedmiotu debaty był panel poświęcony pasjom przyszłych socjologów, którzy w różnych formach przedstawiali wyniki swoich badań, zainteresowań, czy poszukiwań twórczych. Tym sposobem kilkanaście osób wzięło udział w warsztacie poświeconym metodom projekcyjnym w badaniach wizerunku, prowadzonym przez Barbarę Lewicką i Zofię Masny. Równie dużą grupę zainteresowanych zgromadził warsztat dotyczący stereotypów i uprzedzeń, przygotowany przez Mariolę Lenart i Joannę Sojkę. Równocześnie, studentki socjologii opowiadały o własnych pasjach i socjologicznych fascynacjach. Socjologia Honoriusza Balzaka i próba odpowiedzi na pytanie: jak kochają balzakowskie ladacznice? były przedmiotem rozważań Karoliny Wojtasik, która przybliżyła socjologiczne aspiracje i badawcze zakusy pisarza, który mistrzowsko opowiadał o Paryżu i "paryskim piekle" czyniąc z niego fascynujący obszar badawczy dla socjologa literatury. Prelekcja Mai Drzazgi z kolei, dotykała problemu stylu narodowego w muzyce polskiej, jego wyznaczników, społecznego funkcjonowania w muzyce dwóch wieków. Poruszona tematyka pokazuje dobitnie, jak szerokie jest spektrum zainteresowań przyszłych socjologów.

Niebezpieczeństwa i dylematy, jakie towarzyszą wszystkim badaczom życia społecznego były przedmiotem rozważań popołudniowej części obchodów święta. W ramach panelu "Socjologia na srebrnym ekranie" publiczność miała okazje przyjrzeć się przykładowi najbardziej dyskusyjnego, a zarazem bodaj najbardziej drastycznego eksperymentu przeprowadzonego w ramach badania zachowań. Poprzedzony prelekcją dr. Macieja Witkowskiego film "Eksperyment" dotyczył swoistej wiwisekcji na tkance organizmu społecznego; badaniu przeprowadzonemu w wiezieniu, które do dzisiaj budzi kontrowersje.

Ukoronowaniem święta był wieczorny wykład dr. Tomasza Nawrockiego i dr. Pawła Ćwikły, którzy przybliżali historię naszej cywilizacji widzianą oczami Jacka Kaczmarskiego. W piosenkach jego szukali początku świata, burz dziejowych, okrucieństw człowieka i historii, by zakończyć tę swoistą podróż w postmodernistycznym klimacie. W blasku świec, przy wygaszonych światłach i kameralnej atmosferze dopełnił się zamiar organizatorów i sympatyków, którzy chcieli, by celebrowanie święta socjologii wiązało się z czymś więcej niż przywoływaniem sylwetek, teorii, czy dzieł uczonych; by stało się wspólnym doświadczaniem otaczającej rzeczywistości, dochodzeniem, analizą otoczenia i kontemplacją świata oraz tego wszystkiego, co składa się na kulturę.

KAROLINA WOJTASIK

Autorzy: Karolina Wojtasik, Foto: Grzegorz Gawron