INFORMATOR DLA PRZYSZŁYCH STUDENTÓW

INFORMATOR DLA PRZYSZŁYCH STUDENTÓW

Z myślą o wszystkich zdających w tych dniach egzaminy wstępne na Uniwersytet Śląski przygotowaliśmy informator, który być może, ułatwi Wam pierwsze kroki w murach uczelni. Przypuszczamy, że i aktualni studenci, zwłaszcza młodszych lat, znajdą w nim dla siebie kilka nowych, pożytecznych informacji.

NIE BÓJ SIĘ UNIWERSYTETU

Uniwersytet to dosyć skomplikowany organizm, w którym - stawiając pierwsze kroki - możesz poczuć się zagubiony. Uniwersytet Śląski należy do uczelni przestrzennie znacznie rozproszonych, co utrudnia orientację. Proponujemy zatem na wstępie skróconą "książkę adresową" UŚ obejmującą jego podstawowe struktury naukowo-dydaktyczne (akademików i stołówek szukaj pod stosownymi hasłami)

R e k t o r a t - Katowice, Bankowa 12
WYDZIAŁ MATEMATYKI, FIZYKI I CHEMII, dziekanat Katowice, Bankowa 14; Instytut Matematyki - Bankowa 14, Instytut Fizyki, Uniwersytecka 4, Instytut Chemii, Szkolna 9.
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI, Katowice, Bankowa 8, część katedr także Bankowa 14.
WYDZIAŁ TECHNIKI, Sosnowiec, Żeromskiego 3
WYDZIAŁ FILOLOGICZNY, filologia polska, kulturoznawstwo, bibliotekoznawstwo - Katowice, Plac Sejmu Śląskiego; filologie obce, Sosnowiec, Żytnia 8.
WYDZIAŁ NAUK SPOŁECZNYCH, Katowice, Bankowa 11
WYDZIAŁ. PEDAGOGIKI I PSYCHOLOGII, Katowice, Grażyńskiego 53 (dawna Tyszki)
WYDZIAŁ BIOLOGII I OCHRONY ŚRODOWISKA, dziekanat - Katowice, Jagiellońska 28; część katedr także: Bankowa 9
WYDZIAŁ NAUK 0 ZIEMI, Sosnowiec, Będzińska 60
WYDZIAŁ RADIA I TELEWIZJI, Chorzów, Bytkowska 1 "b".
WYDZIAŁ PEDAGOGICZKO-ARTYSTYCZNY, (Filia UŚ), Cieszyn, Bielska 62
Dojazdy do pozakatowickich wydziałów - z centrum Katowic:
- do Wydziału Techniki w Sosnowcu - autobusy 40, 62, 154; H
- do filologii obcych w Sosnowcu - 40, 62, 154, 805, H
- do Wydziału Nauk o Ziemi w Sosnowcu - 40, 62, 154, 805
- do Wydziału Radia i Telewizji w Chorzowie 0, 30, 110, 190, 193
- do filii w Cieszynie - autobusy PKS

Uniwersytet - instytucja autonomiczna (prawie) i samorządna posiada władze kolegialne i jednoosobowe. Władze kolegialne to senat, rady wydziałów i rady instytutów. Warto zapamiętać, że w senacie i w radach wydziałów zasiadają także przedstawiciele studentów (czyli - Twoi). Władzami jednoosobowymi są rektor i jego zastępcy - prorektorzy oraz dziekani i prodziekani. Ciału najbliższa koszula, a studentowi - dziekan; wypada znać swego dziekana i prodziekanów; postaraj się aby Twój pierwszy osobisty kontakt z dziekanem odbył się w okolicznościach sympatyczniejszych niż te, w których prosisz o egzamin komisyjny (czyli - egzamin ostatniej szansy). Najlepiej gdy dziekanowi "wpadniesz w oko" zdając u niego egzamin na "5+".

Dziekanów wspiera zespół pracowników administracyjnych tworzących dziekanat. To w dziekanacie zaczyna się bieg Twoich indywidualnych spraw związanych ze studiowaniem. Tutaj też powinieneś zasięgać potrzebnych Ci informacji ale pamiętaj: przy każdym dziekanacie umieszczone są tablice informacyjne. Dobrze jest uważnie je studiować aby w dziekanacie nie pytać o rzeczy "czarno na białym" ogłoszone na tablicach. I nie zapomnij: uśmiechem możesz wiele osiągnąć u Pań w dziekanatach - jak w życiu.

REGULAMIN - RZECZ (PRAWIE) ŚWIĘTA

Jest taki cienki zeszycik zatytułowany "Regulamin studiów w Uniwersytecie Śląskim". Niezależnie. od tego czy tytuł ów wydaje Ci się poprawny czy nie ("w Uniwersytecie" czy "na Uniwersytecie"? ) to musisz pogodzić się (najlepiej z radością), iż odtąd zasady zawarte w tym zeszyciku będą w znacznym stopniu regulować Twój żywot. Nie znaczy to, że koniecznie musisz się zapoznać z "Regulaminem". Większość studentów nigdy go nie czytała. Powinno Ci wystarczyć "słuchanie się" Rektora, Dziekana i Pań w dziekanacie oraz trzymanie się zasad zdrowego rozsądku.

Proponujemy Ci jednak najbardziej elementarne, "regulaminowe" informacje dotyczące toku studiowania oraz Twych studenckich praw i obowiązków. Tak więc:

Rok akademicki zaczynający się 1 października i kończący 30 września dzieli się na 2 semestry - zimowy i letni, te zaś kończy sesja egzaminacyjna (również: zimowa i letnia). W czasie sesji egzaminacyjnych nie ma zajęć natomiast jest coś gorszego: egzaminy. W ciągu całego roku nie może być więcej niż 8 egzaminów. Plan i rozkład zajęć na każdy semestr powinien być podany do wiadomości studentów przed rozpoczęciem semestru.

Studenci wychowujący dzieci, inwalidzi oraz odbywający studia na 2 kierunkach równocześnie mogą ubiegać się o tzw. indywidualną organizację studiów (i. o. s. ), której celem jest jedynie organizacyjne ułatwienie studiowania, nie oznaczające wszakże obniżenia poziomu wymagań wobec studenta. Istnieje też coś takiego jak indywidualny tok studiów (i. t. s. ), o który mogą ubiegać się po pierwszym roku studenci pragnący poszerzyć zakres wiedzy w ramach studiowanej specjalności bądź zmienić profil swego kształcenia (np. łączyć dwie lub więcej specjalności tego samego lub różnych kierunków). (i. t. s. ) może prowadzić do skrócenia okresu studiów, nigdy jednak do ich wydłużenia.

W zasadzie egzaminy są po to aby je zdawać. Bywa jednak, że, tzw. życie zaprzeczy tej zasadzie - egzamin oblejesz. Świat się na tym nie kończy. Regulamin w swej łaskawości stanowi, iż "W przypadku uzyskania na egzaminie oceny niedostatecznej przysługuje prawo do zdawania jednego egzaminu poprawkowego z każdego nie zdanego przedmiotu". Egzaminu poprawkowego jednak już nie lekceważ. Wprawdzie wyjątkowo możesz po oblanej poprawce otrzymać zgodę na tzw. egzamin komisyjny ale uzyskać go dosyć trudno a poza tym, w odniesieniu do tego egzaminu, regulamin stanowi, iż dziekan zarządza go "w uzasadnionych przypadkach". A zatem możesz ale nie musisz zostać do niego dopuszczony.

STUDENT CZYTA

Pewien student-wyczynowiec, bardzo zresztą humanistycznego wydziału, postanowił, iż zostanie magistrem nie skorzystawszy ani razu z usług biblioteki naukowej. I co powiecie - udało mu się. Ostatniej strony jego indeksu nie skalała pieczęć ani biblioteki wydziałowej ani głównej, uniwersyteckiej; mało, jego stopa nie przekroczyła progu uczelnianych czytelń, nie mówiąc już o Bibliotece Śląskiej. Ale to był wyczynowiec, urodzony kandydat do Księgi Guinnessa.

Biblioteki i czytelnie uniwersyteckie to dobry wynalazek - z kilku powodów. Panuje w nich cisza (nakazana regulaminem) więc jeśli masz dosyć hałaśliwych kolegów, gwarnych korytarzy i sal wykładowych - w czytelni możesz znaleźć chwilę wytchnienia. A jak już tam wstąpisz to może przyjdzie Ci do głowy, że "okienko" między zajęciami dobrze spożytkować na przejrzenie notatek przed ćwiczeniami, albo, po prostu wykorzystać czas teraz, aby wieczorem móc pójść do kina. Czytelnia stwarza szansę na zaoszczędzenie wydatków, przynajmniej niektórych, na podręczniki i skrypty. Czytelnia staje się koniecznością gdy ten czy ów Profesor poza własną teorią, i tym co z cudzych teorii zdołał zreferować na wykładach, żąda na egzaminie wiedzy o poglądach innych uczonych, także tych, z którymi się zupełnie nie zgadza. Wierzcie - są jeszcze tacy egzaminatorzy. Więc wtedy z konieczności (jeśli nie ze szczerego umiłowania wiedzy) musicie się udać do biblioteki i przekartkować kilkanaście "cegiełek".

Pewnie już wiecie, a jeśli nie to rzecz się ma tak: aby cokolwiek wypożyczyć z bibliotek uniwersyteckich (Głównej, wydziałowych czy instytutowych) trzeba uzyskać kartę biblioteczną a podstawą jest wypełnienie deklaracji oraz okazanie indeksu. Karta ważna jest na rok akademicki więc trzeba pamiętać o jej odnawianiu. Biblioteki ograniczają ilość wypożyczonych książek (Główna uniwersytecka wypożycza studentom tylko 6 książek), za to można je trzymać przez cały 1 semestr, z ewentualnym prawem do przedłużenia. Radzimy Ci szanować i pilnować wypożyczone książki bo prędzej czy później będziesz się musiał z nich rozliczyć a za zagubione trzeba słono płacić. No to - przyjemnej lektury! A jeśli Cię zmorzy to unikaj chrapania - obowiązuje cisza.

STUDENCKA KIESZEŃ

Wedle odwiecznego stereotypu studencka kieszeń najczęściej świeci pustkami. Wprawdzie czasem (rzadko!) zdarza się, iż można w niej znaleźć kluczyki od samochodu, ale to tylko dlatego, że brak środków na zakup biletów komunikacji miejskiej zmusza studenta do posłużenia się własnym pojazdem w celu dotarcia na uczelnię. Pozostawiamy jednak na uboczu tego typu przypadki skrajnej nędzy, bowiem są to przypadki beznadziejne, w których żadna pomoc materialna i żadne porady "jak związać koniec z końcem" nie mają sensu.

Na co może liczyć przeciętny student?

Mimo ostrej niewydolności finansowej naszego państwa, chce ono - jak się wydaje - uratować to, co nazywa się systemem stypendialnym. Samotna wycieczka w świat przepisów stypendialnych z nadzieją, że będzie to lektura lekka, łatwa i przyjemna - ostrzegamy - może skończyć się stanem groźnego pomieszania z poplątaniem. Tylko studentom prawa z czystym sumieniem to zalecamy - w końcu najbliższe pięć lat a potem resztę życia spędzą na rozgryzaniu podobnych przepisów.

Są stypendia: 1) socjalne, 2) za wyniki w nauce, 3) ministra edukacji narodowej za osiągnięcia w nauce, 4) zapomogi.

Stypendium socjalne - jak wynika to z jego nazwy - jest formą finansowego wsparcia tych studentów, których sytuacja materialna kształtuje się poniżej pewnego, umownie przyjętego poziomu. Ów poziom jest zmienny, zależny od ogólnej sytuacji społeczeństwa określonej przez wypadkową dochodów i kosztów utrzymania. W semestrze letnim roku akademickiego 1991/92 stypendium socjalne mógł uzyskać student, w którego rodzinie (tzn. w rodzinie na utrzymaniu której pozostaje) miesięczny dochód na jedną osobę nie przekraczał 900 tys. zł - w przypadku studentów miejscowych oraz 1125 tys, zł - w przypadku studentów zamiejscowych. Gdy dochód ten był niższy i wynosił np. 500 tys, zł na 1 osobę, to student miejscowy mógł otrzymać stypendium w wysokości 400 tys. zł, a zamiejscowy - 625 tys. zł.

Jak - dla celów stypendialnych - obliczyć dochód na jedną osobę w rodzinie studenta? Otóż sumujemy wszystkie dochody rodziny tzn. rodziców studenta, rodzeństwa i innych osób prowadzących z nimi wspólne gospodarstwo domowe z tytułu wynagrodzenia za pracę, działalności gospodarczej, artystycznej, rent i emerytur oraz wszystkich innych źródeł, a następnie dzielimy przez liczbę członków tej wspólnoty rodzinnej. Operacją tą obejmujemy okres 3 miesięczny; przy ubieganiu się o stypendium na semestr zimowy są to VI, VII, VIII, a na semestr letni - X, XI, XII. Uwaga - bardzo ważne: w obliczeniu tym wolno pominąć stypendia studenckie rodzeństwa studenta oraz wszelkie zarobki samego studenta.

We wszystkich szczegółowych sprawach związanych z obliczaniem swych szans na otrzymanie stypendium radzimy Ci informować się w dziekanatach. Stypendia przyznawane są na okres semestru a podania o nie należy składać w dziekanacie do 10 października - na semestr zimowy oraz do 10 marca - na semestr letni.

Stypendia: za wyniki w nauce i ministra - przyznawane są niezależnie od sytuacji materialnej studenta. Jedynymi kryteriami są: w pierwszym przypadku średnia ocen egzaminacyjnych oraz tzw. rygorów, a w drugim - szczególne osiągnięcia naukowe. Stypendium za wyniki w nauce nie można na Uniwersytecie Śląskim otrzymać przy średniej ocen egzaminacyjnych niższej niż 4, 0. Przysługuje ono dopiero po I roku studiów. Oba stypendia wzajemnie się wykluczają natomiast każde z osobna może być przyznane razem ze stypendium socjalnym. W przypadku przyznania stypendium za wyniki w nauce i socjalnego suma obu stypendiów nie może przekraczać 90 proc. pensji asystenta-stażysty. W czerwcu br. pensja ta wynosiła nieco poniżej 1 mln zł.

Zapomogi - zwane potocznie "losówkami" - to jednorazowe świadczenia (najczęściej pieniężne), o które może ubiegać się student znajdujący się z przyczyn losowych w przejściowych trudnościach materialnych. Najczęściej zapomogi przyznawane są w przypadkach śmierci lub poważnej choroby w rodzinie studenta oraz przy okazji narodzin "studenckiego" dziecka,

GDZIE STUDENT MIESZKA

Przed kilkunastu laty Wojciech Młynarski śpiewał: "Nie ma jak u Mamy". Przychodzi jednak dzień, że to "U Mamy" trzeba opuścić bo jakaś przemożna siła(? !) gna nas na uniwersytet tak bardzo oddalony, że nie da się doń codziennie dojeżdżać. Wtedy nie pozostaje nic innego jak zapukać do bram Domu Studenckiego zwanego także "akademikiem".

Uniwersytet Śląski dysponuje w zasadzie wystarczającą liczbą miejsc w domach studenckich o nie najgorszym standardzie. Przepisy uniwersyteckie stanowią, iż o miejsce w akademiku może skutecznie ubiegać się student wtedy gdy na stałe mieszka w miejscowości, z której dojazd na zajęcia pochłaniałby - tam i z powrotem ponad 2 godziny. W każdej sytuacji prawo do akademika przysługuje sierotom nie posiadającym własnego mieszkania.

Opłaty za miejsce w akademikach UŚ dla wszystkich studentów Uniwersytetu mają charakter opłaty ulgowej tzn. pokrywającej tylko część (jednakową dla wszystkich) kosztów utrzymania danego domu studenckiego. Są one jednak zróżnicowane a wynika to z faktu dosyć istotnych różnic w kosztach eksploatacji poszczególnych domów.

W kończącym się roku akademickim za miejsce w akademiku studenci płacili miesięcznie: w Katowicach od 159 do 252 tys. zł a w Sosnowcu od 263 do 354 tys. zł.

DOMY STUDENCKIE UŚ
W Katowicach-Ligocie - DS-y nr 1, 2, 3, 7. Dojazd autobusami czerwonymi nr 12 i 12"bis" spod dworca PKP w Katowicach - do końca.
Na Osiedlu Paderewskiego w Katowicach - DS nr 5.
W Chorzowie (tam gdzie Wydział Radia i Telewizji) przy ulicy Bytkowskiej 1 "a" - DS nr 6.
W Sosnowcu - DS-y nr, 1, 2, 3, 4, 5 - przy ul. Będzińskiej, dojazd w centrum Katowic autobusami nr 40, 62, 154, 805.

KWATERY PRYWATNE to instytucja, która w odniesieniu do studentów Uniwersytetu Śląskiego przeżywa się. Ale, oczywiście, jeśli stać Cię (tzn. Twoich rodziców) na wynajęcie komfortowego mieszkania blisko uczelni to - pogratulować. Ale w takim razie czego Ty Bracie szukasz na Uniwersytecie? A poza tym - tylko życie w akademiku zagwarantuje Ci moc wrażeń bombardujących z siłą wodospadu, ogrody pełne miłości oraz wytrwałość w nauce, której nie zapewnią Ci żadna Melisana-Klosterfrau czy Biovital.

STUDENCKI ŻOŁĄDEK

Kiedy Maria Antonina, ostatnia królowa Francji zapytała dlaczego buntuje się lud Paryża, usłyszała w odpowiedzi: - Nie mają chleba. Na to zdziwiona królowa: - To niech jedzą ciasteczka!

Są wśród początkujących studentów tacy, którzy sądzą, że uda im się przeżyć najbliższe 5 lat na ciasteczkach, batonikach itp. sycących przysmakach. Kończy się to najdalej po kilku miesiącach pierwszymi dolegliwościami żołądkowymi zapowiadającymi jedną z najczęstszych studenckich "chorób zawodowych" - owrzodzenie żołądka lub dwunastnicy. A ponadto uczciwy bilans wykaże, że zjeść obiad w studenckiej stołówce to nie tylko zdrowiej ale i taniej. A gdzie go zjeść?

Największa, centralna stołówka Uniwersytetu znajduje się między budynkiem Wydziału Nauk Społecznych a hotelem "Warszawa" - przy ul. Roździeńskiego. Ponadto są stołówki: przy akademikach w Katowicach-Ligocie, w budynku Wydziału Filologicznego przy Placu Sejmu Śląskiego, przy Wydziale Radia i Telewizji oraz w Sosnowcu przy ul. Będzińskiej i na cieszyńskiej Filii US. Cena pojedynczego obiadu - dla studentów - wynosi obecnie 8 tys. zł, natomiast obiad wykupiony w ramach abonamentu (tzn. przynajmniej 10 obiadów w miesiącu) kosztuje 6 tys. zł.

Na wszystkich wydziałach są bardziej lub mniej okazałe bary i kawiarenki, oferujące różnorodny wachlarz posiłków - od kanapek, przez hamburgery i hot dogi, na flaczkach, pizzy i dworcowym bigosie kończąc.

Czas studiów, jeśli tylko mieszkasz w akademiku, może pomóc Ci odkryć w sobie talenty kulinarne, bowiem wszystkie domy studenckie stwarzają warunki do samodzielnego przygotowywania sobie nawet najwymyślniejszych posiłków. A zatem - smacznego - na zdrowie!

W CO SIĘ BAWIĆ?

Nie ma mądrych, potrafiących objaśnić dlaczego dzieje się tak, że po czasach ożywienia czy nawet rozkwitu życia kulturalnego środowisk studenckich przychodzą czasy marazmu, uśpienia, kiedy to praktycznie jedyną studencką rozrywką staje się dyskoteka oraz czas spędzony w wesołej kompanii nad puszkami piwa tzw. przyczyny obiektywne w postaci rzeczywistego braku środków finansowych (jak dziś) czy dawne, sprzed lat, gdy ideologiczna czystość kultury studenckiej była ściśle kontrolowana - nie tłumaczą wszystkiego. Tak jak wtedy, przed laty, bywały środowiska i okresy wspaniałe, tak i dziś zdarzają się przykłady, że mimo braku pieniędzy udaje się stworzyć coś co nawiązuje do czasów świetności kultury studenckiej.

Będziemy szczerzy: jeśli lękasz się nadmiaru naprawdę kulturalnych ofert, jeśli obawiasz się kłopotów z wyborem między kabaretem studenckim, studenckim teatrem, klubem dyskusyjnym, koncertem ambitnej piosenki czy poezji, to spieszymy Cię uspokoić: nie lękaj się, nic z tych rzeczy Ci nie grozi bo po prostu ich nie ma.

W tej sytuacji masz trzy możliwości: 1/ pogodzisz się z faktem, że puszka piwa w dyskotece musi zaspokoić Twe inteligenckie aspiracje duchowego rozwoju; 2/ zaspokoisz swój głód wyższych wartości poza środowiskiem akademickim - w zawodowych instytucjach "usług kulturalnych" (średnio z tym w Katowicach); 3/ wreszcie - i do tego chcielibyśmy Cię gorąco zachęcić - spróbujesz, na miarę swych możliwości przejść na samoobsługę. Bo kultura studencka przez duże "K", jeśli znaczyła w naszym kraju tak wiele, to dzięki temu, iż "robili" ją ludzie zorientowani na samoobsługę.

Miejsc stwarzających szansę kulturalnego wyżycia się jest na uniwersytecie stosunkowo sporo. Są to przede wszystkim kluby studenckie administrowane przez uczelnię bądź oddane w ajencje
Oto one:
"Straszny Dwór" - w Domu Studenckim nr 3 w Katowicach-Ligocie
"Za Szybą" - w DS nr 7 w Katowicach-Ligocie
"Pod Rurą" - w Katowicach przy ulicy Grażyńskiego 53
"Remedium" - w DS nr 1 w Sosnowcu przy ulicy Będzińskiej
"Ikar" - w DS nr 5 w Sosnowcu przy ulicy Będzińskiej
"Pod Aulą" i "Panopticum" - oba w cieszyńskiej filii UŚ

Istnieją i działają dwa radia studenckie (radiowęzły):

"Egida" w Domu Studenckim nr 1. w Katowicach-Ligocie oraz "Rezonans" w akademiku nr 1 w Sosnowcu. Oba radia, ze zmiennym natężeniem, zabiegają o przydzielenie im częstotliwości i przekształcenie się z radiowęzłów w rozgłośnie radiowe.

O Studenckim Zespole Pieśni i Tańca "Katowice" zapewne słyszałeś lub czytałeś co nieco. Zdobył on sobie niezłą pozycję dzięki udziałowi i najwyższym nagrodom na międzynarodowych festiwalach folklorystycznych. Jeśli więc chciałbyś spróbować swych sił w tej dziedzinie - "Katowice" zapraszają.

Jest dobrą tradycją uniwersytetów posiadanie chóru. Jedynym i w związku z tym reprezentacyjnym chórem UŚ jest "Harmonia" składająca się ze studentów wychowania muzycznego w Cieszynie. Jeśli studiujesz w Katowicach lub Sosnowcu, a bardzo chciałbyś śpiewać - do Cieszyna trudno Ci będzie dojeżdżać. A dlaczego by nie założyć drugiego chóru?

MĘSKA SPRAWA Zakładamy, że w mury uniwersytetu przywiodła Cię wyłącznie żądza wiedzy a nie awersja do munduru. Dlatego może przyda Ci się (w ramach zaspokojenia żądzy wiedzy) kilka informacji na temat statusu studenta jako potencjalnego "obrońcy Ojczyzny". Jako student jesteś wolny od służby wojskowej. Obecnie także studentów zaocznych studia chronią przed powołaniem do wojska. Co więcej, aktualnie zawieszono powoływanie do odbycia przeszkolenia wojskowego również absolwentów wyższych uczelni. Czy tak będzie w przyszłości, tzn. wtedy gdy Ty będziesz kończył studia - trudno powiedzieć; nikt nawet w najwyższych kręgach generalicji nie zna odpowiedzi na to pytanie. Pamiętaj jednak, że jeśli na pierwszym roku podwinie Ci się noga, tak z kretesem; to na wiosnę armia upomni się o Ciebie, oczywiście jeśli Twe zdrowie zakodowano literkami A-1 lub A-2. Wtedy nie trać jednak ducha. Wciąż trwamy przy założeniu, że jesteś przepełniony żądzą wiedzy więc nawet po wcieleniu Cię do wojska możesz - jako żołnierz służby zasadniczej - ubiegać się o ponowne przyjęcie na studia (wojsko ma obowiązek udzielania Ci urlopu na egzaminy wstępne). Jeśli uda Ci się dostać ponownie, to na pięć dni przed rozpoczęciem roku akademickiego dowódca Twojej jednostki ma obowiązek zwolnić Cię do "cywila". I znów będziesz wolny jak... student

W ZDROWYM CIELE...

Wprawdzie przyszedłeś na Uniwersytet po to by ćwiczyć szare komórki a nie kłęby mięśniowe i pogardzasz praktykami amerykańskich uniwersytetów, na których student - filar reprezentacyjnej drużyny koszykówki ma się lepiej niż najgenialniejszy jego kolega, ale... W każdym razie wiedz, że przynajmniej na pierwszym roku jakoś będziesz musiał się poddać oddziaływaniu uniwersyteckiego Studium Wychowania Fizycznego i Sportu: bądź poprzez uczestnictwo w normalnych zajęciach w-f bądź wybrawszy sobie zajęcia w którejś z sekcji: badmintona, judo, karate, kulturystyki, lekkiejatletyki, siatkówki, koszykówki, pływania, tenisa stołowego aż po aerobic i callanetis. Mamy nadzieję, że po obowiązkowym (na pierwszym roku) kontakcie z wybraną dyscypliną dostrzeżesz potrzebę i przyjemność sportu i że może w następnych latach sam już zechcesz wypocić się od czasu do czasu. Bo jeśli nie...

... To prędzej czy później trafisz do studenckiego lekarza. Główna przychodnia lekarska Uniwersytetu znajduje się przy ul. Szkolnej 9, obok Instytutu Chemii. Ogólnie rzecz biorąc studenci mają zapewnioną opiekę lekarską, także specjalistyczną w sieci poradni studenckich. Gdzie - z jakimi dolegliwościami się udać - pytaj w najbliższych poradniach studenckich, jest ich sporo, także w skupiskach domów akademickich. A najlepiej - nie choruj.

A JEŚLI SIĘ NIE UDA...

Jeśli nie zdasz egzaminu wstępnego lub nie zostaniesz przyjęty to co wtedy? Przede wszystkim nie rozpaczaj. W najgorszym przypadku masz przed sobą cały rok na lepsze przygotowanie a także na spokojniejsze, bardziej dojrzałe rozważenie, czy aby na pewno to co wybrałeś w tym roku to jest właśnie "to". W każdym razie pamiętaj, że wśród aktualnych studentów liczną i wcale nie najgorszą grupę stanowią ci, którzy na studia dostali się za drugim a nawet trzecim razem. Najpierw jednak, zanim zdecydujesz się czekać do przyszłego roku, zorientuj się czy na tych samych kierunkach innych uczelni nie ma wolnych miejsc, czy nie ogłaszają one dodatkowego naboru (najczęściej we wrześniu). A może na pokrewnych, zbliżonych kierunkach US będą jeszcze miejsca? Musisz to wszystko dosyć szybko rozeznać i podjąć stosowną decyzję. Są także różnego typu szkoły pomaturalne dające przygotowanie zawodowe - może warto zainteresować się nimi, zwłaszcza gdy Twoja sytuacja życiowa doradza aby jak najszybciej zdobyć konkretny zawód. No i wreszcie - pomyśl o studiowaniu w trybie zaocznym. Dziś już nie wymaga się od kandydatów na te studia aby przedstawiali zaświadczenie, iż gdzieś pracują, nie ma już także na nie egzaminów wstępnych. Z drugiej strony - studia te od obecnego roku są płatne (na US - 3, 5 mln zł za semestr) a ponadto wymagają one znacznej determinacji w samodzielnym przebijaniu się przez "pokłady wiedzy". "Zagrożonych" służbą wojskową odsyłamy do hasła "Męska sprawa" w niniejszym informatorze.

A więc głowa do góry i - może - do zobaczenia za rok!